Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sebol z miasteczka Kraków. Mam przejechane 76540.33 kilometrów w tym 14917.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl 2007 button stats bikestats.pl 2006 button stats bikestats.pl

Zdobyte szczyty


Moja okolica:
Bardo 534 m n.p.m.
Chełm 528 m n.p.m.
Prządki 515 m n.p.m.
Patria 510 m n.p.m.
Królewska Góra 554 m n.p.m.
Kopalina 463 m n.p.m.
Grzywacka 567 m n.p.m.
Strzałówka 478 m n.p.m.
Liwocz 562 m n.p.m.
Biała Góra 405 m n.p.m.

Tatry:
Dolina Gąsienicowa (Murowaniec) 1520 m n.p.m.

Beskid Zachodni:
Przełęcz Krowiarki 1018 m n.p.m.

Sudety:
Przesieka 765 m n.p.m.
Bobrowe Skały 634 m n.p.m.
Rozdroże pod Zwaliskiem 995 m n.p.m.
Skalnik 948 m n.p.m.
Petravka 1262 m n.p.m.
Akademicka Strzecha 1282 m n.p.m.

Beskid Wyspowy:
Luboń Wielki 1022 m n.p.m.
Lubomir 904 m n.p.m.
Jasień 1054 m n.p.m.
Mogielica 1171 m n.p.m.

Pogórze Wiśnickie:
Góra Południowa 333 m n.p.m.
Szpilówka 515 m n.p.m.

Spiska Magura/ Podhale:
Przełęcz Zdiar 1125 m n.p.m.

Beskid Niski:
Rotunda 776 m n.p.m.
Kamień 857 m n.p.m.
Grzywacka 567 m n.p.m.
Magura Małastowska 813 m n.p.m.
Czerteż 638 m n.p.m.
Fujów 767 m n.p.m.
Jałowa Kiczera 578 m n.p.m.
Polana 651 m n.p.m.
Homola 712 m n.p.m.
Baranie 754 m n.p.m.
Wahalowski Wierch 666 m n.p.m.
Cergowa 716 m n.p.m.
Czarna 703 m n.p.m.
Ostra 687 m n.p.m.
Kozie Żebro 847 m n.p.m.
Bucznik 519 m n.p.m.
Łysa Góra 641 m n.p.m.
Przymiarki 633 m n.p.m.
Flasza 663 m n.p.m.
Rzepedka 708 m n.p.m.
Wysokie 657 m n.p.m.
Magura 822 m n.p.m.
Ostry Wierch 938 m.n.p.m.

Beskid Makowski:
Groń 810 m n.p.m.
Okrąglica 1239 m n.p.m.
Koskowa Góra 866 m n.p.m.

Beskid Śląski:
Kotarz 985 m n.p.m.
Barania Góra 1220 m n.p.m.
Błatnia 917 m n.p.m.
Szyndzielnia 1001 m n.p.m.
Klimczok 1117 m n.p.m.
Kozia Górka 686 m n.p.m.
Skrzyczne 1276 m n.p.m.
Małe Skrzyczne 1211 m n.p.m.
Malinów 1115 m n.p.m.
Przełęcz Karkoszczonka 729 m n.p.m.
Przełęcz Salmopol 934 m n.p.m.
Malinowska Skała 1152 m n.p.m
Orłowa 813 m n.p.m.
Trzy kopce 810 m n.p.m.
Stary Groń 792 m n.p.m.
Magura Wiślańska 1140 m n.p.m.
Równica 885 m n.p.m.
Stołów 1035 m n.p.m.
Szoszów Wielki 885 m n.p.m.
Wielki Stożek 978 m n.p.m.
Przełęcz Kubalonka 761 m n.p.m.
Wielka Czantoria 995 m n.p.m.

Beskid Żywiecki:
Pilsko 1535 m n.p.m.
Rysianka 1322 m n.p.m.
Rycerzowa Wielka 1226 m n.p.m.
Rycerzowa Mała 1206 m n.p.m.
Babia Góra 1725 m n.p.m.

Beskid Mały:
Przegibek 663 m n.p.m.
Hrobacza Łąka 828 m n.p.m.
Magura Wilkowicka 909 m n.p.m.
Żar 761 m n.p.m.
Czupel 933 m n.p.m.
Kocierz 756 m n.p.m.
Potrójna 883 m n.p.m.
Gaiki 808 m n.p.m.
Leskowiec 922 m n.p.m.

Góry Świętokrzyskie:
Łysica 612 m n.p.m.
Kobyla Góra 391 m n.p.m.
Patrol 388 m n.p.m.
Duża Skała 444 m n.p.m.
Łysa Góra 594 m n.p.m.
Biesak 377 m n.p.m.
Klonówka 473 m n.p.m.
Miejska Góra 426 m n.p.m.
Telegraf 408 m n.p.m.
Bukowa Góra 484 m n.p.m.

Gorce:
Turbacz 1310 m n.p.m.

Beskid Sądecki:
Radziejowa 1262 m n.p.m.
Ubocz 820 m n.p.m.
Kozie Żebro 888 m n.p.m.
Wielki Rogacz 1182 m n.p.m.
Runek 1080 m n.p.m.
Jaworze 882 m n.p.m.
Skalnik 669 m n.p.m.
Jaworzyna Krynicka 1114 m n.p.m.

Pogórze Przemyskie:
Piaskowa 470 m n.p.m.
Suchy Obycz 618 m n.p.m.
Kiczerka nad Łomną 499 m n.p.m.
Kanasin 555 m n.p.m.
Bziana 578 m n.p.m.
Kopystańka 541 m n.p.m.

Bieszczady:
Chryszczata 997 m n.p.m.
Hulskie 846 m n.p.m.
Kaczmarewka 728 m n.p.m.
Kiczerka 910 m n.p.m
Przełęcz Wyżna 886 m n.p.m
Łopiennik 1069 m n.p.m
Chocień 620 m n.p.m
Trohaniec 939 m n.p.m
Kobylanka 806 m n.p.m
Przełęcz Żebrak 816 m n.p.m
Suliła 806 m n.p.m
Durna 979 m n.p.m

Roztocze:
Łysa Góra 331 m n.p.m
Tłomska Góra 325 m n.p.m
Czerwona Góra 325 m n.p.m
Góra Łysiec 325 m n.p.m.

Mazowsze:
Sowie Góry 161 m n.p.m
Krakowa Góra 280 m n.p.m
Jaroszowa Góra 166 m n.p.m
Altana 408 m n.p.m

Jura Krakowsko - Częstochowska:
Graniczna 476 m n.p.m
Góra Zborów 468 m n.p.m
Zielona Góra 343 m n.p.m
Góra Birów 429 m n.p.m.

Pogórze Ciężkowickie:
Wał Rychwałdzki 526 m n.p.m.
Styrek 430 m n.p.m.
Lubinka 412 m n.p.m.
Góra Św. Marcina 394 m n.p.m.
Nosalowa 365 m n.p.m.
Słona Góra 403 m n.p.m.

Rumuńskie Karpaty:
Pasul Prislop 1416 m n.p.m.
Pasul Bucin 1287 m n.p.m.
Pasul Pangarati 1256 m n.p.m.
Pasul Setref 825 m n.p.m.

Czechy:
Praded 1492m n.p.m.

Włochy:
Passo di Sella 2240 m n.p.m.
Passo Pordoi 2239 m n.p.m.
Passo Compolongo 1875 m n.p.m.
Passo Gardena 2121 m n.p.m.
Przełęcz(Passo) Stelvio 2760 m n.p.m.

Szwajcaria:
Umbrail 2503 m n.p.m.

Austria:
Hotchor 2504 m n.p.m.

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sebol.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:688.57 km (w terenie 186.00 km; 27.01%)
Czas w ruchu:33:51
Średnia prędkość:20.34 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:45.90 km i 2h 15m
Więcej statystyk
  • DST 43.04km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 12.66km/h
  • Sprzęt Scott Spark 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid Sądecki - Jaworzyna Krynicka

Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 01.10.2013 | Komentarze 1

Wyzwanie drugiego dnia troszkę trudniejsze. Chcemy nie co poskakać po górkach. Ja od samego początku czuje, że dziś chcę troszkę poszaleć i zaraz naciskam nie co mocniej na pierwszy podjeździe. Jadę sam z 3 km i po chwili dojeżdża do mnie młodzież..niestety mój organizm nie pozwala na dłuższa jazdę z nimi, ale i tak trzeci docieram na Bacówkę pod Wierchomlą. Chwilka przerwy i dalej do góry w stronę szczytu Runek. Tutaj już jakoś udaje mi się nie co z siebie wyciągnąć i przyjeżdżam sobie pierwszy :) bardzo dobrze czuje się tego dnia..jakaś motywacja we mnie wstępuje, ale na zjazdach staram sie zachować ostrożność i zjeżdżam w spokojnym tempie. Zjeżdżamy praktycznie pod dolną stacje stoku narciarskiego Jaworzyna Krynicka..posiłek ciepły i ogień zielonym do góry, oj było ciężko miejscami, szkoda tylko, że wcześniej nie udało nam sie popatrzeć na mapę i pojechać szeroką drogą bez szlakową na szczyt, człowiek uczy sie na błędach. Od połowy góry jedziemy już bez żadnych problemów, noga kręci dobrze więc jadę sobie w czubie. Tutaj znowu pierwszy wyjeżdżam na szczyt ..Jaworzyna Krynicka zdobyta. Dziadek czasem coś pokażę, chodź wiem że młodsi troszkę odpuścili ten podjazd..bo z Michałami, Piotrkiem i tak bym nie miał szans pewnie. W sumie to dla zabawy troszkę chciałem sprawdzić swój organizm..a że udało się tak wyjechać to dobrze..nie spodziewałem się ze będzie tak noga kręcić bo ostatnio miałem problemy z nogami bo były przeciążone. Z Jaworzyny śmigamy czerwony ponownie na szczyt Runek i tam odbijamy w kierunku Hali Łabowskiej..niby miało być na tym odcinku lekko łatwo i przyjemnie..to było kilka małych kiep co odcinały prąd. Teraz czeka nas powrót żółtym, a później czerwonym do Wierchomli. Bardzo fajny odcinek z wymagającymi podjazdami i karkołomnymi zjazdami. W szczególności ostatni zjazd po kamolkach był wypaśny..troszkę przypominał moje ulubione Beskid Śląski i Żywiecki. Zawsze trzeba powalczyć z własnymi słabościami :P. Dziękuje wszystkim za fajny wypadzik. Teraz to zostanie spokojne rozjeżdżenie po bardzo obfitym ciekawy sezonie. Więc trasy po okolicy już bez jakieś napinki..przed siebie w poszukiwaniu nowych ścieżek :)
Widoczek z Bacówki © sbor

Runek 1070 m n.p.m © sbor

Gdzieś na trasie © sbor

Jaworzyna zdobyta © sbor

Wyciąg..dla leniwych © sbor

Lecą w dół © sbor

Widoczek z polany © sbor

Owce mają wypaśny widok © sbor


  • DST 34.31km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 13.72km/h
  • Sprzęt Scott Spark 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid Sądecki - Radziejowa

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 01.10.2013 | Komentarze 2

Nie zapowiadało się na jeszcze jeden gruby wyjazd w góry..a jednak coś się urodziło i nie ma czego żałować. Teraz padło na Beskid Sądecki..ciekawe miejsce na rowerze. Dopiero pierwszy raz testowałem te tereny na rowerze. Raz zdarzyło mi się pieszo, ale zimą. Musze przyznać, ze tereny są dosyć ciekawe i przyjemne do jazdy. W dosyć dużym towarzystwie ruszamy w sobotę na trase z pod Hotelu Ski..na początek czerwony szlak. Niestety od razu czekał na nas podjazd. Śmigamy przez dwie przełęcze i odbijamy na niebieski szlak w stronę szczyt Wielkiego Rogacza (1182 m). Traska jest nawet wymagająca i praktycznie cały czas jedziemy pod górę, miejscami trzeba iść z buta ta jak na końcowym ataku na Radziejowa ..ale na szczęście po podjedzie czeka nas zjazd. Na szczycie Radziejowej (najwyższym szczytem wypadu 1262 m) obserwujemy z wieży piękne krajobrazowe widoczki. Mała przerwa na regeneracje i jedziemy dalej drogą szutrową..dosyć szeroka przyjemną, ale miejscami trzeba uważać ze względu na luźne drobne kamyki. Zjeżdżamy do Jaworki i później jedziemy w Pieniny. Tutaj widoczki są niczego sobie..spokój cisza...yyy no może po za tym czarnym baranem co beczał no stop na postoju..to cisza była :) Bardzo miłe miejsce z rozległymi polanami. Niestety pora wracać na kwaterę. Śmigamy szlakiem granicznym, który był bardzo mi się spodobał, muszę kiedyś przetestować dłuższy odcinek tego szlaku, jak będzie czas na to...
Widoczek o poranku © sbor

No to wyjeżdżamy © sbor

Ostanie przygotowania przed wyjazdem © sbor

Pierwsza góreczka © sbor

Rogacz..kolejny szczyt do kolekcji © sbor

Tatry z bliska © sbor

Podejście na Radziejową © sbor

Pieniny © sbor

Ekipa na najwyższym punkcie trasy :) Trolllo © sbor

Kolejne podejśćie..zdjęcie nie odzwierciedla nachylenia..kiepa fest © sbor

Na wolnej przestrzeni w Pieninach © sbor


  • DST 37.49km
  • Czas 01:22
  • VAVG 27.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna awaria

Środa, 25 września 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 1

Nie mógł wytrzymać rower jeszcze z tydzień...musiał pokazać swoje. Tylko jak przyjadę pójdzie tylne koło do regeneracji. Dzisiaj ustawiłem się z szosowcami. Nie maiłem zamiaru jechać za długo z nimi, ale wyszło troszke kilometrów wspólnej jazdy. W Kalinowie odłączam się i jadę na Obryte już sam. Nawet czuje się dobrze i spokojnie dojeżdżam do Pułtuska. Niestety teraz ( wieczorem) nogi bolą okropnie..dwa dnia pauzy trzeba zrobić, bo coś mi się to nie podoba.


  • DST 24.38km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 25.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nogi z ołowiu

Wtorek, 24 września 2013 · dodano: 24.09.2013 | Komentarze 0

Pracowity weekend na rowerze był to teraz człowiek odczuwa skutki. Nie powiem, że nogi nie chciały w ogóle kręcić, ale na samym początku jazda szła mi bardzo opornie i od razu nastawiłem się do wolnej jazdy. Początek traski wzdłuż wału i tak dojeżdżam do Kleszewa idą chmury..hm..i co tu robić, a może nie będzie padać i jadę dalej. Niestety w miejscowości Zakręt zaczyna kropić...fajnie, czyzby pierwsze zmoknięcie w Pułtusku mnie czeka, trudno...najwyżej będzie do d. Tempo nie co zwiększam i jade w kierunku Białowieży ścigając się z chmurą. Cały czas leciutko kropi i tak dojeżdżam do miasta. W mieście łapie sie za tirem i jadę na kwatere z prędkością 50-60 km/h..patrze w domu, a po 10 minutach ulewa..ufff tym razem miałem szczęście :)

Ścieżka terenowa © sbor


Na śluzie © sbor


Jedna z odnóg Narwi © sbor


Ciemne chmury idą do Pułtuska © sbor


  • DST 95.20km
  • Teren 45.00km
  • Czas 05:08
  • VAVG 18.55km/h
  • Sprzęt Scott Spark 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Turystyka rowerowa- Wilcze

Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 9

Miałem chwilkę zastanowienia zawody MTB, czy Turystyka rowerowa w miłym towarzystwie. Jednak Turystka rowerowa to jest to co lubię najbardziej. Wymaga wysiłku, ale całkiem innego, po za tym zawsze można po-delektować się widokami, chwilkę odpocząć, wypić bro i jechać dalej :) Mogę przyznać, że dziś zrobiłem najtrudniejszą traskę MTB w tym roku jeżeli chodzi o okolice Rzeszowa. Przewyższenia sięgały chyba 2000 m jak nie więcej. Pierwszy raz jechałem na Rezerwat Wilczę od kościołka w Magdalence. Najpierw musiałem jechać lasem w Słocinie, a później standardową terenową drogę na Magdalenkę. Średnie tętno 160 mm..troszkę zaginałem żeby się nie spóźnić. Co ciekawe pierwszy raz widziałem kościół na Magdalence otwarty..więc skorzystałem i wszedłem na chwilkę. Chwilkę dłuższą poczekałem na towarzysza wyprawy i gonimy przed siebie. W sumie traska była ułożona prze zemnie. Na początek czerwony w stronę Albigowej..pod koniec odbijamy w nieznaną drogę i dojeżdżamy w najwyższe miejsce w Albigowej. Teraz zjazd do Zabratówki i tam szukamy nowej ścieżki. Jest.. niestety asfaltowa..ale na szczęście tylko przez pierwszy kilometr..reszta terenowa. Bardzo przyjemnie się jechało. W Borówka już na górze dojeżdżamy do zielonego i lecimy w dół do Hyżnego. Tutaj kolejna kiepa w stronę przekaźnika i dłuższego postoju pod Jenotem. Podjazd idzie nam nawet sprawnie omawiając moje przypadłości i troszkę wymieniani zdań odnośnie rehabilitacji. Po odpoczynku pod Jenotem czeka nas przyjemny odcinek do Błażowej...w sumie był ok..po za jednym odcinkiem..co goście utwardzili drogę by ich h... strzelił. W Błażowej zakupy i standardową drogą atakujemy podjazd na Wilcze od Kąkolówki. Tutaj czuje, że moja noga nie kreci tak jak bym chciał, na szczęście tempo jest na tyle dobre dla mnie, że nawet nikt nie zauważył mojego kryzysu. Wjeżdżamy w odcinek bagienno-błotny w lesie.staram się tak kierować aby ominąć najgorsze ścieżki. Nawet mi to wyszło. Na szczycie zasłużona nagroda..widok nie rozpieszczał chodź nawet najgorszy nie był. Nawodniliśmy się i lecimy żółtym szlakiem w stronę Straszydla. Spotykamy pieszych turystów z mapą, którzy pomogli nam..hm oj przepraszam, przeszkodzili... nie usunęli się..oj było gorąco..a i była mini gleba :) Dalsza część żółtego bez przygód. Odbijamy do Straszydla i tam staram się szukać nowego odcinka..i znowu się nam udało..oj fajnie się leciało..niestety pod koniec trzy góreczki już nas tak nie ucieszyły. Wyjechaliśmy koło pętli w Hermanowej jeszcze dwa sekcje terenowe po drodze i zjazd od tyły z Przylaska w terenie..końcówka już asfaltowa..nie ma co pisać. Ja miałem dość, chodź nie powiem, że byłem zadowolony, że w 100% udało sie zrealizować trasę, daliśmy radę !! szaczun :) teraz to chyba przez dwa dni nie wsiądę na bajka..a nie którzy to mają dobre jutro zabiegi regeneracyjne..Laser..Magnetronic..:P i inne rehabilitacyjne dziwactwa :P. Wyprawa typowo terenowa, niczego nie brakowało...no może jedynie słońca..


Magdalenka od środka © sbor


Skulił się w serduszko włochaty robaczek © sbor


Nowa ścieżka w Zabratówce..mega :) © sbor


Wyjazd z lasu w stronę Błażowej © sbor


Zamglone Prządki © sbor


Widok za aronii..kolejna nowa ścieżka © sbor


  • DST 51.58km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 16.82km/h
  • Sprzęt Scott Spark 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd trasy zawodów i takie tam

Sobota, 21 września 2013 · dodano: 21.09.2013 | Komentarze 1

Jak co sobotę wybrałem się na jakiś wypad w prawdziwy terenik..to nie to samo co w Pułtusku. Pogoda nie rozpieszczała, chłodno, kropiło miejscami, ale byłem dobrze ubrany i miałem wszystko daleko gdzieś w powarzaniu. Niestety jutro nie wystartuje w zawodach, nie czuje się na siłach, pewnie przeziębienie z początku tygodnia odbiło się na mnie. Ja co wyjazd w Rzeszowie stało się tradycją zmiana dętki na trasie..chodź teraz przyczyna była z mojej winy, człowiek uczy się na błędach. Towarzysze wyprawy pomogli mi znacznie w szybkim serwisie, nie wiem czy w bolidzie F1 tak szybko działają jak my :). Co ciekaw dziś pojechałem kilkoma nowymi ścieżkami z trasy zawodów..oraz Jacek pokazał mi ciekawy objazd do Racławówki. Tak jak mówiłem że jesienią zacznę szukać nowych ścieżek no i się zaczęło w sumie i dziś..teraz tylko zapamiętać. Nie wiem czy ktoś będzie chętny do ryzykowania i skręcenia w nieznane, ale pewnie trzeba będzie troszkę poimprowizować jeszcze. Potrzebny jest czas, motywacja i pogoda. Na trasce noga dziś strasznie ciężko kręciła, na trasie zawodów w paru miejscach jest ciężko, a ja nie zamierzam ryzykować z ręką... do szczęścia mi to nie jest potrzebne. Wypadzik bardzo fajny..tempo pode mnie idealne, jedynie co to pogoda mogła być bardziej pozytywna.

Ratusz w Sandomierzu © sbor


A tyle mam sił © sbor


Kapliczka w Zgłobniu © sbor


Leśne ludki © sbor


  • DST 35.32km
  • Czas 01:29
  • VAVG 23.81km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienny powiew wiatru

Czwartek, 19 września 2013 · dodano: 19.09.2013 | Komentarze 1

Nareszcie pogoda w mazowieckim odpuściła !!! nie było dziś deszczu. W sumie przez ostanie dni nawet nie było szans na wyjazd, istna maskra w pracy, tyle rzeczy na raz. Zdrowie nie najlepsze, lekki przeziębienie mnie wzięło i po lekach pewnie organizm osłabiony, ale dziś jakoś uporałem się z obowiązkami, które zrobiłem za dwie osoby i pojechałem..może powiedzieć uciekłem od wszystkiego. Tego mi było trzeba :) w spokojnym tempie jechałem sobie przed siebie i myślałem o ...... :), jedynie chmury mnie nie co niepokoiły i mocno wiejący wiatr. Jak się dowiedziałem pewnie to jedne z moich ostatnich wypadów po okolicy Pułtuska lub nawet ostatni

Jesień się pojawia © sbor


Bunkier w okolicach Pułtuska © sbor


Idziem dyszcz :P © sbor


  • DST 88.28km
  • Teren 25.00km
  • Czas 04:11
  • VAVG 21.10km/h
  • Sprzęt Scott Spark 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznawanie Roztocza - Horyniec Zdrój

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 1

Z fajna inicjatywą wyskoczyła pani Agnieszka i zebraliśmy się szybko na wyjazd dla mnie w nieznane czyli Roztocze. Ja po sobotniej imprezie w nie do końca pełnej dyspozycji..no ale dałem radę. Miejsce startu wycieczki to Horyniec - Zdrój..jesteśmy na miejscu koło 10..zanim się zebraliśmy dochodzi 11 i trzeba jechać. Początek spokojny w stronę Nowego Brusna i Polanki Horynieckiej...tam odwiedzamy starą cerkiew oraz dwa cmentarze. Teren troszkę wyboisty, no ale nie dla wszystkich :P. Piwko lajtowe troszkę mnie pobudziła i nie co lepiej się mi jechało. Później jechaliśmy lasem z pseudo asfaltem..oj tam też wytelepało nas troszkę. W Hucie Różanieckiej odwiedzamy ruiny po kościele i jedziemy w stronę województwa Lubelskiego..mój rower tam jeszcze nie był :) w Hucie Szummy lecimy zółtym szlakiem , który nas doprowadza do Narola..tam kolejna przerwa. Od Narola troszkę po improwizowaliśmy przejeżdżając przez Wola Wielką, Werchrate ..i nawet znaleźliśmy się około 500 m od granicy z Ukrainą. Końcóweczka do Horyńca nie była już dla mnie spacerkiem, ale cali i zdrowie wróciliśmy do domu. Wyjazd bardzo fajny..ciekawe miejsce..można tu odnaleźć ciszę, spokój jak w Bieszczadach..na dodatek zabudowy małe..małe wioseczki..specyficzne miejsce

Cyrkowiec Miciu © sbor


Aga napiera © sbor


Cerkiew w Starym Brusnie © sbor


Przerwa :) © sbor


Cmentarz w okolica Polanki Horynieckiej © sbor


Huta Różanicka i pozostałości © sbor


Gdzieś tam chyba na wyżynę Lubelską © sbor


Centrum Narola © sbor


Cerkiew w Woli Wielkiej © sbor


Warioty na trasie © sbor


Horyniec - Zdrój © sbor


Dojeżdżamy do Horyńca © sbor


  • DST 64.23km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 20.28km/h
  • Sprzęt Scott Spark 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górski Trip

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 3

Miało być terenowo, a wyszło szosowo i mini terenowo. Jestem zadowolony z dyspozycji. Po za tym test po serwisie wypadł znakomicie, jestem bardzo zadowolony..teraz jest The Best :) Wypadzik był dziś typowo pod górkę. Najpierw podjazd pod Racławówkę, później na Krzyż w Niechobrzu...a na koniec dwa podjazdy w Lubeni..a i gratis Magda dorzuciła Matysówkę. Fajnie było, szkoda tylko, że zdrowie moje coś pod koniec się popsuło :(


Postój pod Krzyżem Milenijnym © sbor


Dwa górale na podjeździe walczą © sbor


  • DST 25.27km
  • Czas 00:59
  • VAVG 25.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerek

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 12.09.2013 | Komentarze 0

Spokojna traska po okolicach. Nie było za wiele czasu, po za tym padało przez cały dzień, a tu nagle pogoda się poprawiła i przy niskiej temperaturze wybrałem się pokręcić. Pojechałem w stronę Lipnika Starego, a następnie Golądkowa i do domu.