Valve

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi sebol z miasteczka Kraków. Mam przejechane 77726.85 kilometrów w tym 15162.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024

2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

2006

Wykres roczny

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:	354.72 km (w terenie 59.50 km; 16.77%)
Czas w ruchu:	18:58
Średnia prędkość:	18.70 km/h
Liczba aktywności:	8
Średnio na aktywność:	44.34 km i 2h 22m
Więcej statystyk

DST 33.25km
Teren 14.00km
Czas 01:33
V_AVG 21.45km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Na radomskiej Ziemi

Wtorek, 24 marca 2015 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 2

Tego mi trzeba było...po pracy lekki relaksy na rowerze. Forma powoli idzie ku górze, żeby tylko organizm sie nie obraził na mnie..bo ostatnio kiepsko znosi obciążenia....

Przeprawa rzeczna © sbor

Kiepka radomska © sbor

No i szlak trafił...szlak..bo zbudowali obwodnicę © sbor

Zbiornik wodny © sbor

Szlak w barwach Legii Warszawa © sbor

DST 61.65km
Teren 45.00km
Czas 05:03
V_AVG 12.21km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Przemyskie - Rokszyce

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 8

Sezon terenowy uważam za otwarty… jak na sam początek to grubo. Nie dość, że kilometrów mało przejechanych to praktycznie nie jeździłem nic w terenie. Ugadałem się z Tomem na wyjazd za miasto. Padło na Rokszyce…tereny pogórza przemyskiego są przyjazne do uprawiania turystyki górskiej. Pierwsze kilometry trasy dosyć spokojnie, badanie sił i warunków na nieutwardzonych drogach.Już po pierwszy podjeździe widoki na pobliskie pasma górskie nakręcały nas na dalszą jazdę. Zjeżdżamy do Huwnik i atakujemy Kalwarie Pacławską podjazdem asfaltowym. Tutaj główny cel tej okolicy okazuje się zamknięty aż do maja..wieża widokowa niedostępna..jak to ?! Chwilka odpoczywam i jedziemy niebieskim szlakiem przez Połoninki Kalwaryjskie z widokami na Ukrainę i pograniczników. Odwiedzamy pozostałości po ukraińskie wsi – Paportno..został tylko cmentarz. Dalej kręcimy niebieskim i odbijamy na drogę bez szlakową i wbijamy się na Połoninki Arłamowskiej tutaj też widoki niczego sobie. Po chwili wracamy i kierujemy w stronę Suchego Obycza. Jazda jest lekko utrudniona, ale dajemy radę. Dopiero ja atakujemy żółtym Kanasin jest pod górkę..cóż czasem tak bywa..i pierwszy Wypych w tym roku zaliczony. Droga jest bardzo zniszczona przez drwali. Zjeżdżamy do Rybotycz i atakujemy Kopystańke, tutaj już była walka o przetrwanie, bo podłoże było tak miękkie że rower dosłownie przyklejał się oponami do podłoża… ostatkami sił dojeżdżamy na szczyt wyjechały na maksa. Na szczęście to już koniec ciężkich podjazdów, jedziemy czerwonym szlakiem do Brylnicy…z segmentami: na odcinku zjazdowym blokuje mi koła i staję w miejscu zaś drugi segment okazał się 2,0 km rzeczną przeprawą ..tego jeszcze nie grali. Z Brylnic jedziemy już wypompowani do Rokszyc , a następnie do auta. Wyjazd jak na ta porę roku..rewelacyjny :) Trasa mega widokowa

Ciągnie Nas ku górze © sbor

Kalwaria © sbor

Widokówka z Kalwarii © sbor

Nie skacz pan © sbor

Butka telefoniczna w roli głównej © sbor

Idzie jak przecinak © sbor

Odpoczynek © sbor

Z Połninek Arłamowskich © sbor

Pozostałości po miejscowości Paportno © sbor

Suchy Obycz - najwyższy punkt wyprawy © sbor

Dla takich widoków się jeździ © sbor

Miejsce regeneracyjne © sbor

Gdzie ten szlak...a za zakrętem supriajz

Gdzie ten szlak...a za zakrętem suprajz © sbor

Wycinka..bez komentarza © sbor

Pierwszy wypych w roku....:) © sbor

Rybotycze © sbor

Kopystańka © sbor

Tom na szczycie © sbor

Hamulec ręczny w tylnym kole.. i przód nie lepszy © sbor

Warunki rzeczne © sbor

DST 32.29km
Teren 0.50km
Czas 01:24
V_AVG 23.06km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy

Wtorek, 17 marca 2015 · dodano: 17.03.2015 | Komentarze 0

Lekkie spacer rowerowy po pracy. Mocy za bardzo nie było, ale w taką pogodę grzech było by chwilkę nie pojeździć. Jazda po asfaltach zaczyna męczyć, ale pewnie za nie długo będzie można już normalnie pokręcić w terenie :) już się nie mogę doczekać.

DST 22.82km
Czas 00:57
V_AVG 24.02km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Pochmurno

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 0

Krótko i bez polotu..jaka pogoda...taka trasa..

DST 21.23km
Czas 00:57
V_AVG 22.35km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd

Poniedziałek, 9 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 0

Po wczorajszym mega przewyższeniu 1000 m na 60 km ..dziś klasyczny rozjazd i tylko 60 m w pionie :) należy się teraz odpoczynek

DST 60.97km
Czas 03:01
V_AVG 20.21km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Koniec kłopotów

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 3

Problemy z nogami chyba zażegnane. Wybrałem się sprawdzić swoje możliwości na okolicznych podjazdach. Pogoda sprzyjała nikt nie gonił..więc na spokojnie sobie po rywalizowałem z górami.

DST 64.46km
Czas 02:57
V_AVG 21.85km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Zgrana grupa wypadowa

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 3

Sobotą jak zawsze zaplanowana na jakiś fajny wypad za miasto. Wraz z Jackiem i Łukaszem pojechaliśmy poszukać jakiś płaskich odcinków w pobliżu Rzeszowa...ale niestety nie udało się na nic ciekawego znaleźć. Co ciekawe rzadko się zdarza, że trasa na wyjazd nie była zaplanowana prze ze mnie tylko przez inna osobę. Łukasz wywiązał się z zadania w 100%. Niczego nie brakowało. Dyspozycja idzie w górę..ale to nie jest najważniejsze..bo po co się spieszyć ?. Ważniejsze żeby grupowo dobrze się jeździł bo w grupie siła :).

DST 58.05km
Czas 03:06
V_AVG 18.73km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowy wyjazd

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 8

Jest moc...a może jednak nie ? Oto jest pytanie. Wraz Sebkiem spróbowaliśmy swoich sił na pogórzu rzeszowskim. Głównym cel wycieczki była Sołonka, a dokładnie Tężnia Solankowa. Na początku trasy jechaliśmy pod wiatr więc zbytnio nie męczyliśmy się w nierównej walce. Pierwszy podjazd testowaliśmy w okolicach Niechobrza, noga już troszkę zaczęła mnie słuchać, ale to jest jeszcze nie to. Później w nagrodę czekał nas zjazd do Czudca, a następnie obraliśmy kierunek na Baryczki. Tutaj pierwszy raz w sezonie poszedłem na pełnym gazie na podjeździe, było spoks. Zjechaliśmy w dół do Straszydla i wróciliśmy przez Lubenie i Przylasek do Rzeszowa.