Valve

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi sebol z miasteczka Kraków. Mam przejechane 77726.85 kilometrów w tym 15162.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024

2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

2006

Wykres roczny

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:	246.81 km (w terenie 74.00 km; 29.98%)
Czas w ruchu:	13:58
Średnia prędkość:	17.67 km/h
Liczba aktywności:	6
Średnio na aktywność:	41.14 km i 2h 19m
Więcej statystyk

DST 35.02km
Teren 15.00km
Czas 01:56
V_AVG 18.11km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Świąteczny Trip

Poniedziałek, 28 marca 2016 · dodano: 28.03.2016 | Komentarze 1

Znalazłem chwilkę czasu i na szybko pokręciłem troszkę km w terenie...przy okazji chciałbym wszystkim odwiedzających mój blog oraz znajomych którzy podróżują ze mną życzyć spokojnych Wesołych Świąt Wielkiej Nocy. Wracając do trasy..czasu mało, więc na szybkości przejechałem . Najpierw w kierunku strzelnicy, troszkę w terenie miękk,o ale co bym chciał po ostatnich opadach. Kontynuowałem później jazdę niebieskim do Zgłobnia. Tutaj zmieniłem kierunek i wbiłem się na żółtaka..no powiem że oznakowanie tego szlak poprawiło się od ostatnich dwóch lat..choć w dwóch miejscach brak jest oznakowania na rozwidleniu, na szczęście są aplikacje w telefonie które mogą nie co pomóc. Z Babiej Góry zjazd do Rzeszowa czerwonym...na jednym odcinku uczestniczyłem w wyścigu psów :) ..na koniec mała awaryja manetki, ale w domu już została naprawiona.

Dyngus na całego © sbor

Strzelnica © sbor

Kolorowe pola © sbor

DST 66.12km
Teren 35.00km
Czas 03:59
V_AVG 16.60km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Pozamiatane w terenie

Piątek, 25 marca 2016 · dodano: 25.03.2016 | Komentarze 0

Gruba dzisiaj była impreza rowerowa w terenie. W sumie nie spodziewałem sie ze aż tak pójdziemy po bandzie. Chociaż EPO dziś nie brałem to dałem radę :) Nie źle można pokręcić po okolicy Rzeszowa odwiedzając pogórze. Plan jakiś na trase był, nie spodziewałem się że aż tyle natłuczemy jak za dobrej letniej wyrypy. Jacek jak zawsze praktycznie nie do zdarcia. Ja się czułem pod koniec tripu jak po dobrej imprezie w Grandzie :) sponiewierało mnie konkretnie..no ale warto było. jak zawsze staram się dodać jakieś nowe oesy w terenie i tak było dziś. Troszkę wyeksplorowaliśmy okolice Błażowej. Odnaleźliśmy stary cmentarz Żydowski z XVIII w. - stan można powiedzieć że jest żenua. Zniszczony, schowany i zapomniany. Z Błażowej podjeżdżaliśmy na początku zielonym i spotkała Nas nie miła niespodzianka bo wyasfaltowali odcinek w stronę leśniczówki. No cóż trzeba było tłuc asfalt. Później kolejna moja improwizacja i zjechaliśmy na jakieś zadupie..na szczęście szybko odnaleźliśmy właściwość ścieżkę i dojechaliśmy do Hyżnego..na postoju włączyłem temperaturę w liczniku i pacze a tu jedyne 26 stopni w słońcu :) nie ma to jak wiosna. Cóż po pseudo kolce ruszyliśmy na zdobywanie kolejnych wzniesień. Tutaj już nie było tak łatwo..ale trzeba dążyć do celu za wszelką cenę. Zjazd do Chmielnika i odcinkiem dawnej Skandii wróciliśmy do Rzeszowa. Ku mojemu zaskoczeniu Jacek stwierdzi że się zmęczył, więc pewnie będzie musiał skorzystać z EPO ...polecam pogadać z Lance ale najpierw proszę o oglądniecie filmu " Strategia mistrza / The Program (2015) " Strategia Mistrza

Nad Wisłokiem © sbor

Jedziemy w plenerze © sbor

Cmentarz Żydowski z XVIII w © sbor

Cmentarz Żydowski z XVIII w. w Błażowej © sbor

Na jednego ? © sbor

DST 35.47km
Teren 20.00km
Czas 02:31
V_AVG 14.09km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Akcja Słocina

Sobota, 19 marca 2016 · dodano: 19.03.2016 | Komentarze 2

Nareszcie..można powiedzieć że pierwszy trip w terenie został odhaczony. Jak na porę roku to nawet nawet przyzwoite warunki. Ustawiłem się z Sebkiem na Słocinie że coś pokręcimy tu i tam. I tak było..badaliśmy nowe i odwiedziliśmy dobrze nam znane ścieżki. Jak dla mnie rewelacja. Jeszcze nie bardzo czuje teren, ale pewność jazdy przyjdzie z czasem. Brakowało jazdy w terenie bo ile można jeździć po drogach utwardzonych :).. bardzo dużo można poćwiczyć na Słocinie, dobrze że jeszcze panowie od wycinki jeszcze nie zaczęli ostro działać bo pewnie za nie długo ścieżki będą nie przejezdne i będzie totalny syf.

DST 25.79km
Czas 01:04
V_AVG 24.18km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Walka z wiatrem

Czwartek, 17 marca 2016 · dodano: 17.03.2016 | Komentarze 0

Chwilkę mnie tu nie było.. ale nie zapomniałem jak się kręci :P wybrałem się na krótką szosową wycieczkę za Radom. Niestety wiatr dobrze mi przeszkadzał podczas jazdy. Pogoda była znakomita do jazdy, tylko jakoś jazda po asfalcie nie sprawia mi tyle frajdy co w terenie. Już się nie mogę doczekać kiedy warunki się poprawią i można będzie pojeździć nie co MTB.

DST 52.92km
Teren 1.00km
Czas 02:49
V_AVG 18.79km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Szowowa jazda do góry

Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 05.03.2016 | Komentarze 5

Pierwsze koty za płoty..poszła pierwsza 50-tka pod kołami :) na wypadzie towarzyszyła mi elita Rzeszowskiego kolarstwa szosowego, nie było lekko ale jakoś udało się górki pokonać. Oby pogoda wreszcie się ustabilizowała i można nie co systematycznie pojeździć.Jak widać na razie forma zdecydowanie zimowa, nie ma mocy... jest tylko męczarnia na podjazdach, szybko się zagotowuje i powoli wtaczam się na górę. Trzeba dobrze przepracować Marzec to może podjazdy będą bardziej łaskawe dla mnie. Co do samej trasy..jak dla mnie idealna pod względem podjazdów, jedynie ten asfalt troszkę nudny... niestety trzeba przeczekać okres pozimowy. Z niecierpliwością czekam na fajne wyjazdy terenowe w Polsce...

DST 31.49km
Teren 3.00km
Czas 01:39
V_AVG 19.08km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Ciągnie wilka do lasu...

Czwartek, 3 marca 2016 · dodano: 03.03.2016 | Komentarze 3

Skorzystałem z chwili czasu i możliwości jakie mi dał mi pobyt w Rzeszowie. Nie wiedziałem za bardzo gdzie się wybrać... i tak trasa tworzyła się podczas jazdy. Ostatnio pogoda i brak możliwości nie pozwalały mi coś pojeździć, więc wyjazd bez szału na spokojnie. Nawet jakiś emeryt na szosie śmignął koło mnie jak ekspres :) no cóż widać że jestem jeszcze daleko z tyłu za szosowcami :P najpierw postanowiłem wyjechać na Rocha. Pierwsza myśl podjadę asfaltem do góry..no i na tym się to skończyło bo plany się zmieniły i pojechałem odcinkiem terenowym na sam szczyt... raczej była to dobra opcja..spokój cisza i teren :) Warunki w lasach hm na razie chyba nie do końca dobre. Podjazd jeszcze ujdzie ,ale na zjazdach to zbyt niebezpiecznie jak dla mnie. Z Rocha pojechałem w kierunku punktu widokowe w Matysówce. chwila przerwy i ruszyłem na kiepe w Mastysówce..miejscami brakowało łańcucha ale wtoczyłem się na szczyt. Następnie zjechałem do Tyczyna i wróciłem do Rzeszowa. Nie ma to jak pojeździć po okolicznych górkach :)