Valve

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi sebol z miasteczka Kraków. Mam przejechane 77740.26 kilometrów w tym 15162.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024

2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

2006

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 25.92km
Czas 01:04
V_AVG 24.30km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Lajcik

Niedziela, 11 listopada 2018 · dodano: 18.11.2018 | Komentarze 0

Z rana była pomoc przy gospodarce...a po 13 był relaks na rowerze :) po całym dniu byłem taki styrany, że padłem o 20

DST 45.19km
Teren 5.00km
Czas 02:05
V_AVG 21.69km/h
Aktywność Jazda na rowerze

Pagórkowato

Sobota, 10 listopada 2018 · dodano: 18.11.2018 | Komentarze 0

Po ostatnich problemach zdrowotnych nie ma śladu, ale reszta rodzinki miała problemy więc nie było szans na jazdę..aż do dziś :). Pojechałem nowymi odcinkami rodzinnych stronach mojej Żonki. Było kilka stromych podjazdów,ale za to krótkich. Fajna miejscówki odkryłem, które warto będzie wykorzystać w innych tripach jeżdżąć po Ponidziu.

wąwóz w okolicach Kllimontowa © sbor

DST 28.31km
Teren 13.00km
Czas 01:31
V_AVG 18.67km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Z Norbertem

Środa, 17 października 2018 · dodano: 18.10.2018 | Komentarze 0

Jazda po 16 jest dosyć przyjemne..ale po 17 w okolicznych terenach tak zrobiło się zimno, że nieprzyjemnie sie kręciło..jednak jesień robi robotę. Dziś na trasie towarzyszył mi nowy ziom..spox zawsze to lepiej z kimś śmigać niż samemu :)

DST 56.31km
Teren 43.00km
Czas 04:33
V_AVG 12.38km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Rzeszowska jazda w Świętokrzyskim

Sobota, 13 października 2018 · dodano: 17.10.2018 | Komentarze 0

Udało się jeszcze przed końcem roku zorganizować fajny wypad w góry. Opcji co do trasy były trzy. Bielsko-Biała..albo Rudawka Rymanowska i Bodzentyn. Wybrałem tą ostatnia opcję i chyba był to strzał w dziesiątkę. Ekipa najlepsza do jazdy jaka może być..bez gonienia na spokojnie po górach. Jak widać w Górach Świętokrzyskich jest gdzie się zmęczyć i jest kilka fajnych stromych zjazdów i podjazdów. Pierwsza część wyjazdu to trzymanie się zielonego szlaku pasmem Bukowej później odbiliśmy na żółty szlak który była mniej uczęszczany przez turystów...następnie trochę kluczenia po drogach bez szlakowych i na koniec szlakiem czerwonym do Św Katarzyny , a końcówkę niebieskim do Bodzentyna. Cóż forma już nie ta, ale spotkanie z ziomami z Rzeszowa i jazda w górach bezcenna..do następnego wyjazdu w góry..:)

początki trasy © sbor

grzyby © sbor

owce © sbor

kapliczka © sbor

widoczek z platformy © sbor

kamieniołom Wiśnówka © sbor

jeden z wielu atrakcji © sbor

widzę Was © sbor

nie mówiłem że będzie łatwo © sbor

kładki w Parku Narodowym © sbor

lecimy © sbor

do Bodzentyna © sbor

pasmo Bukowej Góry © sbor

DST 15.90km
Czas 00:48
V_AVG 19.88km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Test przed górkami

Piątek, 12 października 2018 · dodano: 17.10.2018 | Komentarze 0

Sprawdzenie czy wszystko działa przed tripem w Góry Świętokrzyskie.

DST 31.09km
Czas 01:11
V_AVG 26.27km/h
Sprzęt Dynamics Supersport
Aktywność Jazda na rowerze

Kręcenie nogi

Wtorek, 9 października 2018 · dodano: 17.10.2018 | Komentarze 0

Szosowa jazda na przetarcie nogi po ostatnich problemach.

DST 32.12km
Czas 01:19
V_AVG 24.39km/h
Sprzęt Dynamics Supersport
Aktywność Jazda na rowerze

Powoli do przodu

Czwartek, 4 października 2018 · dodano: 05.10.2018 | Komentarze 0

Nie mam szczęścia ostatnio do zdrowia. Jak nie gardło to katar i tak w kółko. Niestety trzeba było odwiedzic lekarza i antybiotyk pomógł. Teraz powoli trzeba wkręcić się w końcówkę sezonu. Może uda sie jeszcze wyskoczyć gdzieś na większe przewyższenia :)

DST 41.38km
Teren 27.00km
Czas 02:30
V_AVG 16.55km/h
Sprzęt Scott Spark 20
Aktywność Jazda na rowerze

Wypad górski - Bodzentyn

Piątek, 21 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 0

Ostatni dzień ładnej pogody...wziąłem urlop, ale trzeba było iść z małą do lekarza na 13:45 ..ale przed pójściem jeszcze mogłem na szybko pojechać na traske. Po 7:50 ruszam samochodem z Radomia w kierunku Bodzentyna. Koło 9:00 jestem gotowy i jadę w nieznane mi ścieżki. Na początek trochę asfaltu i po górę, nie ma lekko. Zaraz się kończy asfalt i od razu kiepa..niestety w pewnym momencie nachylenie oraz kiepskie podłoże mnie zmuszają do wypychu. Na szczęście trwa to może z 3 minuty :P..w sumie to jedyny wypych tego dnia :) dalej jadę praktycznie granią z fajnymi widokami na Łysicę i Łysą Górę.Wbijam do lasu i zaczęła się zabawa, tutaj nie tylko korzenie są..o kamieniach też tu nie zapomnieli. Ze szczytu Bukowej góry jadę żółtym szlakiem w dół..od razu banan na twarzy i lecę w dół po swojemu... dawno się tak nie cieszyłem jazdą pomimo, że ze mnie zjazdowiec lichy. Dojeżdżam do asfaltówki i zmieniam koncepcje trasy ze względu na ograniczenia czasowe..po drodze jadę ornym polem gdzie przyplątuje mi się pasażer na gapę na nodze...na szczęście kleszcz jeszcze sobie chodził i eksmituje go. Teraz kolejna kiepa...podjazd się ciągnie..trzeba na młynku na spokojnie. Docieram do szczytu czerwonym szlakiem, a na szczycie wieża widokowa skromna ale jest. Nie ma czasu na odpoczynek i jadę dalej fajnymi singlowymi odcinkami w dół znowu się bawiąc na zjeździe. Po drodze mijam ogromny Diabelski kamień...końcówka czerwonego zaskakuje mnie nachyleniem..oj dawno po takiej stromiźnie nie zjeżdżałem..gimnastyka była konkretna..nawet na jednym odcinku odpuściłem bo nie wyglądało to za bezpiecznie. Od asfaltu rezygnuje z jazdy czerwonym bo obawiam się że nie zdarzę do Radomia i jadę niebieskim do Świętej Katarzyny. Tutaj chwila zastanowienia i jeszcze kontynuuje jazdę niebieskim przez Park narodowy..gdzie w drugiej części można nawet fajnie pośmigać...na górę Miejską nie wyjeżdżam i dobijam do asfaltu zjeżdżając do punktu startowego. Szybkie pakowanie i o 13 jestem z powrotem w Radomiu. Gdyby było więcej czasu to było by dużo więcej terenu i przewyższeń..ale i tak jestem zadowolony z tripu..ale z formy i dyspozycji już nie. Jednak nogi nie wytrzymują tak dużej ilości przewyższeń i czuję jak odmawiają posłuszeństwa eh brak mocy...