Info
Ten blog rowerowy prowadzi sebol z miasteczka Kraków. Mam przejechane 77740.26 kilometrów w tym 15162.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.13 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 2008 2007 2006
Zdobyte szczyty
Bardo 534 m n.p.m.
Chełm 528 m n.p.m.
Prządki 515 m n.p.m.
Patria 510 m n.p.m.
Królewska Góra 554 m n.p.m.
Kopalina 463 m n.p.m.
Grzywacka 567 m n.p.m.
Strzałówka 478 m n.p.m.
Liwocz 562 m n.p.m.
Biała Góra 405 m n.p.m.
Tatry:
Dolina Gąsienicowa (Murowaniec) 1520 m n.p.m.
Beskid Zachodni:
Przełęcz Krowiarki 1018 m n.p.m.
Sudety:
Przesieka 765 m n.p.m.
Bobrowe Skały 634 m n.p.m.
Rozdroże pod Zwaliskiem 995 m n.p.m.
Skalnik 948 m n.p.m.
Petravka 1262 m n.p.m.
Akademicka Strzecha 1282 m n.p.m.
Beskid Wyspowy:
Luboń Wielki 1022 m n.p.m.
Lubomir 904 m n.p.m.
Jasień 1054 m n.p.m.
Mogielica 1171 m n.p.m.
Pogórze Wiśnickie:
Góra Południowa 333 m n.p.m.
Szpilówka 515 m n.p.m.
Spiska Magura/ Podhale:
Przełęcz Zdiar 1125 m n.p.m.
Beskid Niski:
Rotunda 776 m n.p.m.
Kamień 857 m n.p.m.
Grzywacka 567 m n.p.m.
Magura Małastowska 813 m n.p.m.
Czerteż 638 m n.p.m.
Fujów 767 m n.p.m.
Jałowa Kiczera 578 m n.p.m.
Polana 651 m n.p.m.
Homola 712 m n.p.m.
Baranie 754 m n.p.m.
Wahalowski Wierch 666 m n.p.m.
Cergowa 716 m n.p.m.
Czarna 703 m n.p.m.
Ostra 687 m n.p.m.
Kozie Żebro 847 m n.p.m.
Bucznik 519 m n.p.m.
Łysa Góra 641 m n.p.m.
Przymiarki 633 m n.p.m.
Flasza 663 m n.p.m.
Rzepedka 708 m n.p.m.
Wysokie 657 m n.p.m.
Magura 822 m n.p.m.
Ostry Wierch 938 m.n.p.m.
Beskid Makowski:
Groń 810 m n.p.m.
Okrąglica 1239 m n.p.m.
Koskowa Góra 866 m n.p.m.
Beskid Śląski:
Kotarz 985 m n.p.m.
Barania Góra 1220 m n.p.m.
Błatnia 917 m n.p.m.
Szyndzielnia 1001 m n.p.m.
Klimczok 1117 m n.p.m.
Kozia Górka 686 m n.p.m.
Skrzyczne 1276 m n.p.m.
Małe Skrzyczne 1211 m n.p.m.
Malinów 1115 m n.p.m.
Przełęcz Karkoszczonka 729 m n.p.m.
Przełęcz Salmopol 934 m n.p.m.
Malinowska Skała 1152 m n.p.m
Orłowa 813 m n.p.m.
Trzy kopce 810 m n.p.m.
Stary Groń 792 m n.p.m.
Magura Wiślańska 1140 m n.p.m.
Równica 885 m n.p.m.
Stołów 1035 m n.p.m.
Szoszów Wielki 885 m n.p.m.
Wielki Stożek 978 m n.p.m.
Przełęcz Kubalonka 761 m n.p.m.
Wielka Czantoria 995 m n.p.m.
Beskid Żywiecki:
Pilsko 1535 m n.p.m.
Rysianka 1322 m n.p.m.
Rycerzowa Wielka 1226 m n.p.m.
Rycerzowa Mała 1206 m n.p.m.
Babia Góra 1725 m n.p.m.
Beskid Mały:
Przegibek 663 m n.p.m.
Hrobacza Łąka 828 m n.p.m.
Magura Wilkowicka 909 m n.p.m.
Żar 761 m n.p.m.
Czupel 933 m n.p.m.
Kocierz 756 m n.p.m.
Potrójna 883 m n.p.m.
Gaiki 808 m n.p.m.
Leskowiec 922 m n.p.m.
Góry Świętokrzyskie:
Łysica 612 m n.p.m.
Kobyla Góra 391 m n.p.m.
Patrol 388 m n.p.m.
Duża Skała 444 m n.p.m.
Łysa Góra 594 m n.p.m.
Biesak 377 m n.p.m.
Klonówka 473 m n.p.m.
Miejska Góra 426 m n.p.m.
Telegraf 408 m n.p.m.
Bukowa Góra 484 m n.p.m.
Gorce:
Turbacz 1310 m n.p.m.
Beskid Sądecki:
Radziejowa 1262 m n.p.m.
Ubocz 820 m n.p.m.
Kozie Żebro 888 m n.p.m.
Wielki Rogacz 1182 m n.p.m.
Runek 1080 m n.p.m.
Jaworze 882 m n.p.m.
Skalnik 669 m n.p.m.
Jaworzyna Krynicka 1114 m n.p.m.
Pogórze Przemyskie:
Piaskowa 470 m n.p.m.
Suchy Obycz 618 m n.p.m.
Kiczerka nad Łomną 499 m n.p.m.
Kanasin 555 m n.p.m.
Bziana 578 m n.p.m.
Kopystańka 541 m n.p.m.
Bieszczady:
Chryszczata 997 m n.p.m.
Hulskie 846 m n.p.m.
Kaczmarewka 728 m n.p.m.
Kiczerka 910 m n.p.m
Przełęcz Wyżna 886 m n.p.m
Łopiennik 1069 m n.p.m
Chocień 620 m n.p.m
Trohaniec 939 m n.p.m
Kobylanka 806 m n.p.m
Przełęcz Żebrak 816 m n.p.m
Suliła 806 m n.p.m
Durna 979 m n.p.m
Roztocze:
Łysa Góra 331 m n.p.m
Tłomska Góra 325 m n.p.m
Czerwona Góra 325 m n.p.m
Góra Łysiec 325 m n.p.m.
Mazowsze:
Sowie Góry 161 m n.p.m
Krakowa Góra 280 m n.p.m
Jaroszowa Góra 166 m n.p.m
Altana 408 m n.p.m
Jura Krakowsko - Częstochowska:
Graniczna 476 m n.p.m
Góra Zborów 468 m n.p.m
Zielona Góra 343 m n.p.m
Góra Birów 429 m n.p.m.
Pogórze Ciężkowickie:
Wał Rychwałdzki 526 m n.p.m.
Styrek 430 m n.p.m.
Lubinka 412 m n.p.m.
Góra Św. Marcina 394 m n.p.m.
Nosalowa 365 m n.p.m.
Słona Góra 403 m n.p.m.
Rumuńskie Karpaty:
Pasul Prislop 1416 m n.p.m.
Pasul Bucin 1287 m n.p.m.
Pasul Pangarati 1256 m n.p.m.
Pasul Setref 825 m n.p.m.
Czechy:
Praded 1492m n.p.m.
Włochy:
Passo di Sella 2240 m n.p.m.
Passo Pordoi 2239 m n.p.m.
Passo Compolongo 1875 m n.p.m.
Passo Gardena 2121 m n.p.m.
Przełęcz(Passo) Stelvio 2760 m n.p.m.
Szwajcaria:
Umbrail 2503 m n.p.m.
Austria:
Hotchor 2504 m n.p.m.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad2 - 0
- 2024, Wrzesień1 - 0
- 2024, Sierpień4 - 0
- 2024, Lipiec7 - 0
- 2024, Czerwiec7 - 0
- 2024, Maj7 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec6 - 0
- 2024, Luty3 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień4 - 0
- 2023, Listopad9 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień9 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec6 - 0
- 2023, Czerwiec9 - 0
- 2023, Maj10 - 0
- 2023, Kwiecień8 - 0
- 2023, Marzec9 - 0
- 2023, Luty7 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień7 - 0
- 2022, Listopad3 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień3 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec10 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj9 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 0
- 2022, Marzec5 - 0
- 2022, Luty5 - 0
- 2022, Styczeń12 - 0
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad2 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec6 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj10 - 0
- 2021, Kwiecień5 - 0
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad5 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2020, Sierpień4 - 0
- 2020, Lipiec11 - 0
- 2020, Czerwiec7 - 0
- 2020, Maj7 - 0
- 2020, Kwiecień6 - 0
- 2020, Marzec5 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń2 - 1
- 2019, Grudzień1 - 0
- 2019, Listopad5 - 0
- 2019, Październik7 - 0
- 2019, Wrzesień10 - 2
- 2019, Sierpień13 - 0
- 2019, Lipiec12 - 0
- 2019, Czerwiec11 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień8 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty4 - 0
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień3 - 2
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień5 - 0
- 2018, Sierpień12 - 0
- 2018, Lipiec7 - 3
- 2018, Czerwiec4 - 2
- 2018, Maj8 - 2
- 2018, Kwiecień8 - 6
- 2018, Marzec5 - 4
- 2018, Luty2 - 0
- 2018, Styczeń4 - 7
- 2017, Grudzień4 - 0
- 2017, Listopad3 - 4
- 2017, Październik3 - 3
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień8 - 2
- 2017, Lipiec5 - 5
- 2017, Czerwiec13 - 11
- 2017, Maj11 - 5
- 2017, Kwiecień7 - 5
- 2017, Marzec9 - 5
- 2017, Luty1 - 1
- 2017, Styczeń1 - 2
- 2016, Grudzień2 - 1
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień3 - 5
- 2016, Sierpień1 - 2
- 2016, Lipiec2 - 0
- 2016, Czerwiec5 - 2
- 2016, Maj4 - 3
- 2016, Kwiecień6 - 14
- 2016, Marzec6 - 11
- 2016, Luty3 - 1
- 2016, Styczeń2 - 8
- 2015, Grudzień7 - 13
- 2015, Listopad3 - 6
- 2015, Październik4 - 13
- 2015, Wrzesień3 - 7
- 2015, Sierpień8 - 10
- 2015, Lipiec12 - 19
- 2015, Czerwiec4 - 10
- 2015, Maj10 - 22
- 2015, Kwiecień10 - 10
- 2015, Marzec8 - 24
- 2015, Luty7 - 24
- 2015, Styczeń3 - 18
- 2014, Grudzień5 - 15
- 2014, Listopad9 - 25
- 2014, Październik7 - 12
- 2014, Wrzesień7 - 22
- 2014, Sierpień16 - 24
- 2014, Lipiec10 - 5
- 2014, Czerwiec15 - 25
- 2014, Maj19 - 40
- 2014, Kwiecień15 - 41
- 2014, Marzec17 - 33
- 2014, Luty4 - 7
- 2014, Styczeń2 - 8
- 2013, Grudzień9 - 17
- 2013, Listopad8 - 17
- 2013, Październik13 - 31
- 2013, Wrzesień15 - 26
- 2013, Sierpień19 - 28
- 2013, Lipiec25 - 12
- 2013, Czerwiec18 - 5
- 2013, Maj16 - 36
- 2013, Kwiecień19 - 15
- 2013, Marzec3 - 8
- 2012, Grudzień1 - 10
- 2012, Listopad4 - 11
- 2012, Październik4 - 7
- 2012, Wrzesień14 - 30
- 2012, Sierpień17 - 39
- 2012, Lipiec19 - 24
- 2012, Czerwiec18 - 7
- 2012, Maj19 - 15
- 2012, Kwiecień14 - 28
- 2012, Marzec18 - 32
- 2012, Luty1 - 5
- 2012, Styczeń2 - 10
- 2011, Grudzień3 - 9
- 2011, Listopad7 - 17
- 2011, Październik12 - 16
- 2011, Wrzesień14 - 26
- 2011, Sierpień14 - 23
- 2011, Lipiec15 - 16
- 2011, Czerwiec3 - 0
- 2011, Maj13 - 34
- 2011, Kwiecień17 - 37
- 2011, Marzec12 - 39
- 2011, Luty2 - 7
- 2011, Styczeń1 - 9
- 2010, Grudzień2 - 9
- 2010, Listopad9 - 21
- 2010, Październik12 - 21
- 2010, Wrzesień17 - 25
- 2010, Sierpień19 - 32
- 2010, Lipiec19 - 27
- 2010, Czerwiec20 - 35
- 2010, Maj19 - 18
- 2010, Kwiecień20 - 36
- 2010, Marzec15 - 52
- 2010, Luty8 - 20
- 2010, Styczeń5 - 11
- 2009, Grudzień4 - 12
- 2009, Listopad11 - 7
- 2009, Październik12 - 2
- 2009, Wrzesień23 - 11
- 2009, Sierpień21 - 6
- 2009, Lipiec23 - 6
- 2009, Czerwiec17 - 2
- 2009, Maj17 - 15
- 2009, Kwiecień22 - 13
- 2009, Marzec10 - 5
- 2009, Luty4 - 0
- 2008, Grudzień7 - 5
- 2008, Listopad14 - 0
- 2008, Październik21 - 10
- 2008, Wrzesień17 - 22
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec2 - 3
- 2008, Czerwiec20 - 18
- 2008, Maj22 - 9
- 2008, Kwiecień14 - 2
- 2008, Marzec16 - 21
- 2008, Luty13 - 11
- 2008, Styczeń2 - 5
- 2007, Grudzień2 - 7
- 2007, Listopad5 - 6
- 2007, Październik21 - 14
- 2007, Wrzesień23 - 15
- 2007, Sierpień28 - 1
- 2007, Lipiec23 - 19
- 2007, Czerwiec26 - 17
- 2007, Maj27 - 27
- 2007, Kwiecień27 - 45
- 2007, Marzec17 - 16
- 2007, Luty6 - 0
- 2007, Styczeń3 - 0
- 2006, Grudzień7 - 0
- 2006, Listopad1 - 0
- DST 69.90km
- Teren 54.00km
- Czas 04:26
- VAVG 15.77km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze Zachodnie - Szczebrzeszyński Park Krajobrazowy
Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 4
Koniec sezonu zbliża sie małymi krokami ku zakończeniu, więc powoli trzeba nie co wyluzować. Plan był prosty spokojna trasa po Roztoczu. Mapa jaką wziąłem zatytułowana była Roztocze Zachodnie - Równina Biłgorajska... hm nazwa nie co myląca. Nie tego sie spodziewałem po tej trasie....tzn miłe zaskoczenie. Mówią że Roztocze płaskie, spokojnie i nic sie nie dzieje. Co do dwóch ostatnich rzeczy to się zgodzę, ale płasko to tu na pewno nie jest. Rejon Szczebrzeszyńskiego Parku uzbrojony jest w mnóstwo podjazdów. Start trasy był z miejscowości Stara Wieś K/Frampola. Szybko lokalizuje niebieski szlak i ruszamy przed siebie. Pierwsze kilometry to jazda szosą..kręcimy około 4 km i odbijamy..tyle było by tej jazdy po szosie. Jedziemy polnymi, rolnymi drogami..nieco nie których troszkę wyterepało :) Po 10 km zmieniami szlak na zielony rowerowy i zaczyna sie, wjazd do lasu..długi zjazd, a potem kiepa taka że młynek ledwo co starczał na wyjazd. Uf jesteśmy na górze i czeka nas nagroda w postaci zjazdu do Hosznii Abramowski. Ledwo co odpoczęliśmy a tu już kolejna kiepa...tym razem niestety góra nas pokonała " Góra Łysiec" 325 m..niby nic ale tutaj trzeba mieć pod nogą sporo i technikę...jeżeli rower do góry mi podnosiło. Nie spodziewałem sie butowania po szlaku rowerowym, ale trzeba było kapkę podejść. Coś jemy w okolicach Fortu podziemnego i ruszamy na punkt widokowy. Tereny dookola w górskich klimatach. Zjeżdżamy wąwozem do miasteczka. Teraz zostaje nam atak w stronę Szczebrzeszyna. Nadal jedziemy zielonym szlakiem gubiąc go chwilowo z oczów. Dojeżdżamy do przedmieść Szczebrzeszyna. Niestety czas nas ogranicza i kierujemy sie na Kawęczynek. Nadal trasa góra dół..ileż tak można :) mijamy mnóstwo upraw Tytoniu...bezludzia, cisza spokój, specyficzny tu jest klimat. Dojeżdżamy do wsi Lipowiec. Najgorsze chyba już za nami ? Jedziemy przez las na krechę i jakimś cudem? intuicją? wyjeżdżamy idealnie w Trzęsinach. Dojeżdżamy do niebieskiego szlaku i wracamy polnymi drogami do Woli Radzęckiej..skąd już mamy 2 km do samochodu. Trasa jaka była...dla mnie rewelacja, choć mogło być nie co mniej tych podjazdów, bo dały nam w kość. Bardzo mało płaskich odcinków, asfaltu jak na lekarstwo, a podłoże w 95 % bardzo dobre dojazdy. Może ciekawych miejsc za wiele nie odwiedziliśmy, ale wyjazd był ukierunkowany na wędrówkę rowerową po Roztoczu. Terez oczekuje że pogoda będzie fajna przez cały tydzień i na weekendzie znowu coś fajnego sie zorganizuje i pojedzie w góry lub górki ( mam już 2 fajne traski, ale co z tego wyjdzie ? zobaczymy :))...a na Roztocze pewnie w tym roku jeszcze zawitam ?No to zaczynamy zabawę © sbor
Plantacja truskawek © sbor
Niebieski wkracza w teren © sbor
Leśne szusowanie © sbor
I znowu te góry © sbor
Podziemny Fort © sbor
Widok z okolicznych górek © sbor
Zjazd wąwozem © sbor
I znowu na szczycie jesteśmy © sbor
I troll nawet tu dotarł © sbor
Odpoczynek © sbor
Uprawa Tytoniu © sbor
Dajcie panie wody © sbor
Ostatki na niebieskim © sbor
- DST 60.68km
- Teren 24.00km
- Czas 03:24
- VAVG 17.85km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Coś z niczego
Sobota, 13 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 1
Koncepcji na dzisiejszą jazdę nie miałem, za to Jacek postarał się coś ułożyć. Wybraliśmy opcję z pagórkami. Początkowo kierunek obraliśmy na Mogielnicę i tak dotarliśmy do stadionu , a następnie nieznanymi drogami wbiliśmy się na trasę jutrzejszych zawodów. Trase kontynuowaliśmy aż do obrzeży "Księżego lasu" tam jeszcze chwilkę jedziemy w dół trasą zawodów i później odbijamy już na żółty szlak którym docieramy na szczyt Grochowiczna. Teraz pozostał zjazd do Czudca, odcinek bardzo szybki i przyjemny. W Czudcu kierujemy się na ruiny zamku. Teraz obieramy kierunek Babica. W okolicach stoku Jacek pokazuje mi podjazd, którym jechałem tylko miejscami. Docieramy na szczyt i kręcimy trawersami do Lubeni. Tutaj czeka na nas premia górska na " Okop" pierwszy raz w tym roku podjeżdżałem, nie było tak źle. Z okopu jedziemy w stronę Przylasku leśnymi duktami. Sprawnie nam to idzie i zjeżdżamy do Rzeszowa wracając ulicą Kwiatkowskiego do centrum miasta.Grzybobranie © sbor
Odpoczynek na Grocho © sbor
Trasa zawodów na jutro © sbor
Ruiny zamku..zaniedbane już © sbor
Słupek..ale nie graniczny © sbor
Połomia w oddali © sbor
Okop.. "kiepa" © sbor
- DST 28.20km
- Teren 25.00km
- Czas 03:33
- VAVG 7.94km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Tatry kontra Beskidy
Piątek, 5 września 2014 · dodano: 06.09.2014 | Komentarze 4
Tego jeszcze nie grali... od paru tygodniu próbowałem zaatakować jakiś wysoki szczyt w Polsce. Niestety pogoda nie pozwalał mi na zrealizowanie celu,aż do dziś. Wczesnym ranem ruszamy z Rzeszowa w stronę Zakopanego. Jazda samochodem poszła dosyć sprawie, bez żadnych korków i innych nieprzewidzianych ekscesów, może jedynie mgła przeszkadzała na jednym odcinku. Około 9:40 jedziemy w góry. Celem jest schronisko na Murowańcu. Pani w budce sprzedająca bilety mówiła że w tym roku tylko dwie osoby zdecydowały się na wyjazd rowerowy, więc nas za bardzo nie zachęciła. Płacimy po piątce i ruszamy w trase, od razu na sam początek kamienie i stromy odcinek...oj będzie wyrypa. Męczymy się konkretnie, ale się nie poddajemy i cały czas kręcimy do góry...po około godzinie i 15 minutach znajdujemy się pod Murowańcem, gdzie jest dużo turystów i postanawiam wraz z Jackiem podjechać na nielegalu nie co wyżej i znjadujemy fajną miejscówkę. Na tle Tatr jemy coś i nabieram sił na zjazd do samochodu. Widok turystów patrzących na dwóch rowerzystów amatorów..bezcenny...jak to ?! ska oni się tu wzieli. Zjazdu się troszkę obawiamy, ale wyszło całkiem przyjemnie..po za tym że ręce praktycznie urwało można udać zjazd za fajny. Pakujemy się do samochodu i ruszamy dalej w Chochołowie robimy pitstop na jedzonko. Dalej podróżujemy przez Słowację do Korbielowa. Widok na Pilsko i Babią..oj będzie bolało ...ale co tam przecież mięczaki tu nie przyjechały. Niestety od Korbielowa wyjazdu są wymagające i decydujemy się wyjeżdżać stokiem narciarski, czy to był dobry pomysł, tego nie wiem,ale okoliczne miejsca wyglądały jeszcze gorzej. Tam gdzie sie da jechać walczymy do upadłego, tam gdzie nachylenie jest zbyt wymagające butujemy. Docieram o dobrej porze pod Halę Mizową. teraz decyzja żółty czy czarny ?. niby żółtym dłuższy kilometrażowo czyli powinno był łatwiej. Niestety wjeżdżając do lasu zaczyna się chodzenie z rowerem i idziemy wąskimi ścieżkami, po lewej urwisko i stało się chwila nieuwagi...raczej nie, śliskie mokre kamienie , buty spd i poleciał w dół w przejść, na szczęście, nieszczęście zatrzymałem się na duży kamieniu..moja noga odczuła to boleśnie. Jacek pomaga mi się wydostać do góry. Noga boli masakrycznie ale udaję że jest ok i idziemy dalej. Nie po to przyjechałem żeby 900 m przed szczytem odpuścić. Oboje ujechani docieram do polskiego szczytu Pilsko 1535 m m.n.p.m.. Yes..oby tylko noga wytrzymała zjazd i powrót do Korbielowa. Obieramy powrót czarnym szlakiem do schroniska i to był dobry wybór, nawet miejscami zjeżdżamy, później już stokiem narciarskim lecimy finezyjnie w dół, tego mi trzeba było. Noga jeszcze się zgina więc będę żył. Ładujemy się do samochodu i wracamy do domu..dzień pełen wrażeń..a następnego dnia czekam mnie wizyta w szpitalu, ale warto było sprawdzić siebie i granicę swoich możliwości. Dzięki Jacek za dobre towarzystwo i pomoc w trudnych sytuacjach..a pamiętaj co złego to nie ja..byle do góry i flow na zjeździe.Zaczynamy zabawę © sbor
Na mostach ręce odpoczywały © sbor
W połowie drogi © sbor
Murowaniec 1500 m n.p.m © sbor
Tatry :) © sbor
Na nielegalu :) © sbor
Tatrzański krajobraz © sbor
Widokówka Tatrzańska © sbor
Kasprowy widok :) © sbor
Na szlaku..zjazdowo © sbor
Jedziemy do Zakopca © sbor
Widok na Babią Góre z jeziora Orawskiego © sbor
Miejscami butowanie © sbor
Okolice Hali Mizowej © sbor
Jest Kiepa..okolice hali Mizowej © sbor
Podejście z pod Hali Mizowej na Pilsko © sbor
Jacek na szczycie © sbor
I ja tu byłem © sbor
Polskie Pilsko 1535 m i Troll też tu był © sbor
Pora wracać © sbor
- DST 17.12km
- Teren 2.00km
- Czas 00:45
- VAVG 22.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Radomski przerywnik
Wtorek, 2 września 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 0
Którki trip do lasu Kapturskiego.Powrót przez Bielicha do Radomia- DST 84.17km
- Teren 30.00km
- Czas 04:47
- VAVG 17.60km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogórze Strzyżowskie
Niedziela, 31 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 1
Kolejny weekend z niewyraźną pogodą. Odpuściłem wyjazd, który chodzi mi po głowie już od 3 tygodniu.. może przyjdzie pora na nie jego jeszcze w tym roku. Trzeba było zmienić plany i ustawiłem się na wyjazd z Łukaszem na kręcenie po pogórzu Strzyżowskim. Początek spokojny w kierunku okolic Babiej Góry. Warunki atmosferyczne idealne do jazdy, więc trzeba korzystać. Jedziemy dalej w stronę Grocho, tam już widać, że będzie błoto w lesie. Zjeżdżamy do żółtego szlaku i atakujemy szczyt. Teraz w nagrodę czeka nas zjazd do Czudca, miejscami jest dosyć mokro, ale jakoś z przygodami znajdujemy się w Czudcu, później kierujemy się na Kaczarnicę. Kręcimy wzdłuż Wisłoka i tak dojeżdżamy terenem do Nowej wsi na żółty szlak i tak trzymamy się go tak aż do samego Strzyżowa. Obieramy nowa ścieżkę i wyjeżdżamy koło przekaźnika w Strzyżowie, a następnie jesteśmy na wylocie z Strzyżowa. Zjezdżamy do Żarnowej i atakujemy Kopaline terenem, niestety jakieś 1,5 miesiaca temu jak tamtędy podjeżdżałem było całkiem inaczej i z lekkim niesmakiem wyjeżdżamy pod Kopalinę. Wracamy na Rzeszów bo widać że jakieś fronty deszczowe zbierają się nad nami. Jedziemy terenowymi odcinkami do Przedmieść Czudeckich, a następnie szosowo przez Wyżne, Babicę, Lubeni do Zarzecza, tutaj zostaje nam do pokonania ostatnia sekcja terenowa, w na wysokości Boguchwały zaczyna padać deszcz i tak nam towarzyszy aż do mostu przy jazie w Rzeszowie. Cały mokry wracam do domu..cóż taki mamy klimat :)Maszyna do zabijania podjazdów © sbor
W drodze do krzyża Milenijnego © sbor
Okolice Babiej Góry © sbor
Widok na miasto © sbor
Czudec z okolicą © sbor
Tak se stwór © sbor
Prawie jak w górach © sbor
Okolice Strzyżowa © sbor
Idzie dyszcz © sbor
- DST 72.23km
- Teren 40.00km
- Czas 03:58
- VAVG 18.21km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Pozostałości po II wojny Światowej - Podkarpacie
Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 2
Miałem kilka planów na sobotni wyjazd. Niestety pogoda nie pozwoliła mi na realizowanie kilku tras, została opcja, gdzie mogłem się spodziewać mniejszej ilości błota i braku opadów podczas wyjazdu. Zabieram się o 11 z Jackiem do pędziwiatra Tikaczu i jedziemy A4 do Pustyni.. stamtąd już wojewódzką drogą 985 do Brzeźnicy, zostawiamy samochód na parkingu i jedziemy na początek do miejsca zbrodni hitlerowskiej w Pustkowie, czyli odwiedzamy replikę obozu koncentracyjnego oraz Górę Śmierci gdzie zginęło około 10 000 ludzi. Teraz kierujemy się żółtym szlakiem odwiedzając okoliczne Ringi oraz pozostałości po bunkrach niemieckich z drugiej wojny światowej. Leśnymi ścieżkami dojeżdżamy do miejscowości Blizna. Tutaj jest kolejna historyczna ciekawostka do zwiedzenia. Poligon Blizne..a może bardziej pozostałości po nim. Jest też specjalny park, w którym można troszkę zaczerpnąć historii tego miejsca włącznie ze tajną bronią V-1 i V2. Po dłuższej przerwie nadal jedziemy żółtym lasem do Niwiska, następnie odbijamy na chwilkę na zielony stronę Tuszyma, przed samym lasem skręcamy w prawo i kręcimy ścieżkami po okolicznym lesie dojeżdżając do miejscowości Rzemień, gdzie się znajduje dosyć ciekawy zespół pałacowy. Niestety na Zamek nie udaje nam się wjechać. Obieramy kierunek Przecław i jedziemy drogami asfaltowymi do samego miasta. Odwiedzamy Zamek w Przecławiu i ruszamy w drogę powrotną do samochodu, jest plan żeby jechać ścieżkami wzdłuż Wisłoki, ale niestety musimy zmienić nastawienie bo okazuje się to nierealne. Drogą kombinowaną docieramy do Brzeźnicy i wracamy A4-ką do Rzeszowa.Pustków....miejsce zbrodni © sbor
Replika Obozu koncentracyjnego © sbor
Góra Śmierci - info © sbor
Miejsce śmierci wielu ludzi © sbor
Tutaj składowano ciała © sbor
Bez komentarza © sbor
Pomnik Polski i Żydowski - 10 000 ludzi © sbor
Widok z Bunkru - Ocieka © sbor
W środku bunkra © sbor
Coś tutaj się tworzy © sbor
I po stropie © sbor
Gdzieś na żółtym szlaku © sbor
Sadykierz © sbor
Bomba latająca V-1 © sbor
Pozostałości po wyrzutni V1 © sbor
Poligonowe ciekawostki © sbor
Pozostałości po Niemcach © sbor
I coś z branży się znalazło © sbor
No to lecimy na traskę © sbor
Zapinajcie pasy © sbor
Dwórek w Niwiska © sbor
Stojak pod rowery z hamulcem tarczowym © sbor
Zamek Rzemień © sbor
Zamek Przecław © sbor
Jazda w stronę Brzeźnicy © sbor
Stara kontrukcja mostowa © sbor
- DST 24.42km
- Czas 01:08
- VAVG 21.55km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Miejsko w Rzeszowie
Piątek, 22 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 0
Przeczyszczenie sprzętu po piaskowych trasach w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i spokojna jazda w kierunku Matysówki, dawno nie podjeżdżałem tego odcinka, jak zawsze opornie to szło, na dodatek zamulało. Z Matysówki zjazd z Rocha do miasta i powrót do domu.- DST 33.48km
- Teren 5.00km
- Czas 01:48
- VAVG 18.60km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Tarnowskie Góry - GŚ
Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 1
Przywiało mnie na Górny Śląsk, hm…nie do końca było mi to po drodze, ale jak już musiałem tu przyjechać to chciałem wykorzystać trochę czasu aby gdzieś pojechać. Niestety nie miałem żadnej mapy, ani dostępu do internetu, więc byłem skazany na improwizację. Ruszyłem koło 9 rano przed siebie.. po chwili dostrzegam drogowskaz na zabytkową kopalnie w Tarnowskich Górach więc trzeba tam podjechać. Niestety czynne od 10 a ja jestem o 9:15.. wkradam się od tyłu robię kilka fotek i wracam do miasta, tam kolejna tabliczka z ciekawym miejscem. Staram się jechać jak tablica nakazuje i udaje mi się dojechać do miejsca o najdłuższym podziemnym przepływie łodziami.. w sztolni Czarnego Pstrąga. Ze sztolni udaje się w kierunku Źródła Młodości, a następnie na Hałdę Popłuczkową z której rozpościera się ładny widok na Tarnowskie Góry. Pora wracać do miasta, po drodze udaje mi się jeszcze wychaczyć Zamek, a ostatni miejsce było odwiedzenie rynku w Tarnowski Górach.Pewnie nigdy już tu nie będę… ale przynajmniej zobaczyłem troszkę Górnego Śląska.Zabytkowa Kopania - Tarnowskie Góry © sbor
Najdłuższy w Polsce podziemny przeływ łodzami - Sztolnia Czarnego Pstrąga © sbor
Szyb EWA © sbor
Szyb SYLWESTER © sbor
Panorama na Tarnowskie Góry © sbor
Hałda Popłuczkowa © sbor
Na hałdzie © sbor
Zródło Młodości © sbor
Zamek Tarnowskie Góry © sbor
Rynek Tarnowskie Góry © sbor
- DST 82.91km
- Teren 55.00km
- Czas 05:28
- VAVG 15.17km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Jura Krakowsko-Częstochowska odc. 2
Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 2
Budzimy się o poranku… słońce za oknem świeci, to dobry znak. Robimy zakupy na podróż, śniadanie i koło 8:45 wyruszamy na dalszą część poznawania Jury. Zaczynam od ponownego zajrzenia na Zamek do Ogrodzieńca. Negocjujemy wejście za free ..kilka fot i pora ruszać dalej. Wbijamy na czerwony szlak i zaraz po 3 km jesteśmy pod Grodziskiem XIII w. a dokładnie rekonstrukcją grodziska. Zjeżdżamy w dół i tutaj niespodzianka, ktoś usypał całą drogę piaskiem. Nie da się jechać więc człapiemy 100 m..200 m 1 km… um jak tak dalej pójdzie to na pociąg nie zdążymy. Po jakiś 2,5 km piaskownica się kończy.. a jaka będzie dalsza część drogi ?miejmy nadzieje że przejezdna. Na razie jest gruntówka oby tak do końca było. W dobrym rytmie dojeżdżamy do „Okiennika Wielkiego” którego można było dostrzeż już z daleka… nie ma za wiele czasu więc kierujemy się na zamek Morsko, tam znajduje się Ośrodek wypoczynkowy prawdopodobnie dla osób starszych oraz wyciąg narciarski om:) Jemy coś lekkiego i zjeżdżamy w dół fajnym odcinkiem terenowym. Teraz w górę..kipa konkretna, nawet bez obciążenia na jednym odcinku nie dało by się wyjechać..więc z buta pokonujemy odcinek, ale później czekał nas długi zjazd do wojewódzkiej drogi 792. Zmieniamy szlak na czarny rowerowy i podróżujemy nim do Zamku Boboli oraz Zamku Mirów. Droga szutrowa dosyć szeroka nie sprawiająca żadnych problemów.Z Mirowa jedziemy czerwonym rowerowym do Niegowej. Tutaj z powrotem wracamy na główny Szlak Orlich Gniazd.Kręcimy nim do Ostrężnicy, odwiedzając pozostałości po strażnicy oraz małej Jaskini. Kolejna zmiana szlaku..teraz czarny pieszy. Jedziemy leśnymi duktami, jak zawsze góra dół i tak dojeżdżamy do Zrębic. Teraz już czeka nas podróżowanie czerwonym szlakiem do samej Częstochowy. Niestety pogoda zaczyna się lekko psuć, zaczyna kropić, jest dosyć zimno 17 stopni, szaro. Na szczęście już nie daleko. W lesie kryjemy się przed deszcze jadąc sobie spokojnie czerwonym w kierunku Olsztyna. W Olsztynie tylko szybki rzut oka na zamek i jedziemy dalej aby spokojnie zdążyć na pociąg. Częstochowę już widać z pobliski szczytów, ale też widać jak jakiś nieciekawy front zmierza w kierunku nas. W Rezerwacie Zielona Góra czekają na nas ostatni ciężki podjazd oraz kamienisty zjazd w dół.. uczta dla fulla. Pędzimy w stronę dworca… aby deszczysko nas nie popadło, uf zdążyliśmy.. po około 10 minutach leje dosyć solidnie, niestety nie będzie nam dane zobaczyć ”Jasnej Góry”. Kupujemy bilety, tutaj niespodzianka, nie ma już biletów na rowery, zostały już wykupione. Pani daje na kartkę i możemy jedynie poprosić konduktora o wpuszczenie na pokład. Pociąg spóźnia się tylko o 30 minut, ładujemy rowery i czekamy aż konduktor przyjdzie do ostatniego wagonu. Jak już jedziemy to nas raczej nie wysadzi. Przychodzi pani i kasuje nas po 9 zł za rower… więc luz, na spokojnie dojeżdżamy do Krakowa. Z dworca głównego jedziemy do Jacka, gdzie się ogarniam i jadę dalej w Polskę… nocą :)Podsumowując wyjazd stwierdzam że Jura Krakowsko-Częstochowska jest fajny miejscem na wypady rowerowe, charakteryzują ja bardo ciekawym podłożem, pierwszy raz się z takim czymś spotkałem… jedziesz i w ciągu 3 km podłoże zmienia się kilku krotni.. jest glina, zaraz pojawia się piasek po chwili zwykła leśna droga, jak było tego mało to później jadę po kamieniach, jakby było mało tego to mnóstwo korzeni. Teren jest bardzo pofałdowany i jest mało odcinków płaskich. Nie idzie się nudzić na trasie. Warto było tu przyjechać. Jeżeli ktoś bardziej by się nastawił na zwiedzanie obiektów, zamków i innych ciekawych miejsc na odcinku Kraków - Częstochowa to proponuje przyjąć 3 dni…
Poranne zwiedzanie © sbor
Rowery w tle Ogrodzieniec © sbor
Rekonstrukcja Grodziska z XIII w © sbor
Spacerkiem po piaskownicy © sbor
Krajobrazowo © sbor
Jura Krakowsko-Częstochowska widokowa © sbor
Okiennik Wielki © sbor
Zamek Morsko XIV w © sbor
Punkt stacji narcisarskiej...Morsko © sbor
Zamek Bobolice - odbudowany XXI w © sbor
Zamek Mirów XV w © sbor
Jaskinia Ostrężnicka © sbor
Pozostałości po strażnicy © sbor
Do wyboru..do koloru © sbor
Zamek Olsztyn XIII w © sbor
Cisane TLK © sbor
- DST 108.00km
- Teren 50.00km
- Czas 06:17
- VAVG 17.19km/h
- Sprzęt Scott Spark 20
- Aktywność Jazda na rowerze
Jura Krakowsko-Częstochowska odc. 1
Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 2
O 6 rano odpalam Tikaczu i wyruszam do Krakowa, gdzie już na mnie czeka Jacek. Jazda autostradą przebiega dosyć spokojnie i bez żadnych problemów. Jedynie na wjeździe do Tarnowa w miejscowości Ładna przez światła tworzy się korek. Zjeżdżam z autostrady w stronę miasta Krakowa ..pech chciał że na głównej obwodnicy miasta Policja zablokowała ruch..stoję w gigantycznym korku i objazdami dojeżdżam do Jacka spóźniony o godzinę… Szybko przygotowuje rower i wyruszamy czerwonym szlakiem Orlich Gniazd. Sprawnie wyjeżdżamy z Krakowa i znajdujemy szybko czerwony szlak. Drogi większości gruntowe lub asfaltowe i tak dojeżdżamy do Parku Narodowego w Ojcowie. Mimo gorąca w Ojcowie panuje inny mikroklimat. Znajduje się tylko kilka ciekawych miejsc, których grzechem było by nie odwiedzić. „Brama Krakowska”, „Kaplica na Wodzie”, „ Zamek Ojców”, „ Zamek w Piaskowej Skale”. Po raz wyjechać z parku. Teraz kierujemy się na Olkusz. Wyjeżdżamy na jedną z wyższych górek w okolicy, idzie nam to jak krew z nosa, bo jedziemy w gęstej trawie i wiatr wieje nam w twarz, ale za to na szczycie czeka nas nagroda. Widok na Tatry i Babią Górę i cały Beskid..robi wrażenie, choć widoczność nie była najwyższych lotów to i tak co nie co można było zobaczyć.Cały czas w terenie kręcimy do Zamku w Rabsztynie. Teraz chwilka odpoczynek i kolka i snikers pod zamkiem J. Po chwili przerwy planujemy odwiedzić kolejne miejsce, niestety troszkę się gubimy, ale przy pomocy okolicznych ludzi szybko łapiemy właściwą drogę. Jedziemy pod stromą górę… na czubatkę. Z niej rozpościera się widok na największą w Polsce Pustynię Błędowską. Z Pustyni jedziemy na czerwony szlak rowerowy, aby troszkę nadgonić czasu. Szybko docieram na Zamek Bydlin. Rozmyślamy nad dalszym odcinkiem i nadal rowerowym czerwonym udajemy się na kolejne ruiny zamkowe. Zamek Smoleń w dobrej kondycji więc go lekko eksplorujemy. Dalej trzymamy się czerwonego rowerowego, zaliczając kolejne podjazdy..nogi już czują trud trasy, ale do miejsca przekaźnikowego pozostało nie wiele. Po kilku kilometrach dostrzegamy zamek w Ogrodzieńcu..nareszcie, jeszcze tylko znaleźć nasza kwaterę i będzie można spokojnie odpocząć. Zamek Ogrodzieniec pozostawiamy sobie na poranek i udajemy się w kierunku kwatery. Kwaterka spoko, chowamy rowery w garażu i ruszamy cos zjeść na miasto. Po posiłku zakupy na dowodnienie organizmu i spokojny odpoczynek przy bro na kwaterze.Ojcowski Park Narogowy © sbor
Odpoczynek pod źródłem © sbor
Krakowska Brama © sbor
Zamek Ojców XIV w © sbor
Kaplica na wodzie © sbor
Zamek w Piaskowej Skale © sbor
W tle widok na Tatrty..dosyć słabo widać © sbor
Babia Góra i jej ekipa © sbor
Zamek Rabsztyn © sbor
Zamek Rabsztyn foto 2 © sbor
Pustynia Błędowska © sbor
Zamek Bydlin XIV w © sbor
Do Czewy już nie daleko © sbor
Zamek Smoleń XIV w © sbor
Podróżowanie po zamku © sbor
Punkt widokowy Zamek Smoleń XIV w © sbor
Jedziemy na kwatere © sbor
To się nazywa pod górkę mieć © sbor
Zamek Ogrodzieniec © sbor